Entuzjaści Staru Starachowice mogą być kojarzeni jako osoby, które śledzą dwa zespoły. Nie tylko kibicują swoim ulubionym piłkarzom, ale także grupie pracowników odpowiedzialnej za gruntowną modernizację ich domowego stadionu. Od niemal roku Star nie rozgrywa swoich meczów na własnym podwórku ze względu na prace remontowe. Wszystko wskazuje na to, że ten stan rzeczy może potrwać dłużej niż pierwotnie zakładano.
Sytuacja zdawała się być szczególnie intensywna podczas decydującej bramki w Okręgowym Pucharze Polski. Osiągnięcie zwycięstwa po dogrywce i karnych nabiera słodkiego smaku w towarzystwie najwierniejszych fanów. Fani Staru Starachowice od kilku miesięcy mocno kibicują zarówno swoim piłkarzom, jak i ekipie remontowej, która jest odpowiedzialna za modernizację ich ukochanego stadionu. Od roku piłkarze przenoszą domowe mecze ligowe do miejscowości oddalonej o ponad 50 kilometrów – Ożarowa.
– Z pewnością nie możemy się doczekać, gdyż to generuje duże koszty. Poza tym jest to obciążenie dla zawodników, grając ciągle na wyjeździe, to zdecydowanie zwiększa obciążenie, a każdy wyjazd kosztuje – tłumaczy prezes Staru Starachowice, Mirosław Świrta.
Nowy stadion będzie w stanie pomieścić 2 tysiące fanów, a trybuny będą częściowo zadaszone. Murawa także zyska na jakości. – Kluczowym elementem jest warstwa odsączająca z piasku i z jakiego to będzie piasku. Aktualnie badamy używaną ziemię. Po badaniach będziemy mogli określić, jaki procent musimy wymieszać z piaskiem i innymi organicznymi związkami – wyjaśnia podwykonawca, Bartosz Wojtczak.