Trwa sezon grzewczy i co warte podkreślenia, wiele osób nie ma powodów do radości. Jak się okazuje, w Starachowicach (i w ogóle w powiecie Starachowickim) brakuje opału.
Co to oznacza?
Można więc powiedzieć, że mieszkańcy Starachowic muszą liczyć się z poważnymi problemami. Wypada także dodać, że ceny węgla poszybowały w górę!
Być może wiele osób zadaje pytanie, czy grozi nam energetyczna katastrofa? Kiedy patrzy się na obecną sytuację, można mieć różnego rodzaju wątpliwości. Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że możemy usłyszeć o limicie dziennym wydawania węgla – limit ten wynosi 5 ton. Gdyby ktoś potrzebował porównania, kiedyś mogliśmy mówić o transporcie 75 ton. Z drugiej strony jest też dobra wiadomość – Marcin Pocheć (prezes ZEC Starachowice) informuje, że są zapasy, które wynoszą mniej więcej 15 tysięcy ton węgla. Jego zdaniem zgromadzenie takich zapasów oznacza, że sezon grzewczy nie jest zagrożony. Do tego na początku przyszłego roku ma pojawić się dostawa.
Co by nie mówić, świat w ostatnim czasie zmaga się z różnego rodzaju problemami.